Ze świata Tesalii – Styks 05

Ze świata Tesalii – Styks 05
  • Ale Fryderyku – zaczął wysoki odziany w długie luźne szaty mężczyzna.
  • Nie Fryderykuj mi tutaj mizerny sługo – warknął Barbarossa ze złością nie pozwalając dokończyć sternikowi. – Powinieneś korzyć się przede mną i prosić o przebaczenie! – prawie krzyczał perorując donośnie.
  • Ale Fryderyku – ponownie zaczął sługa nieco pokorniejszym głosem. – Wszyscy wiemy, że potrzebujemy teraz większej ilości sługów, a nie ich stracać i rzucać na potępienie jak…
  • Dosyć! – warknął rudobrody starzec o ostrych niecierpiących sprzeciwu rysach twarzy. – Doskonale wiem jaka jest sytuacja na Styksie, a w szczególności na jego dopływach Lete czy Acheront. Ot weźmy taki na jego zwężeniach zbieracie wręcz ciała i wrzucacie jak leci bez żadnych sądów, ale sługa swoje miejsce znać musi dlatego zostanie stracony!

Fryderyk Barbarossa chciał wyrzec coś jeszcze strofując nieubłaganie sternika lecz w tym momencie do rozległej komnaty wszedł ktoś nieproszony.

  • A Ty tu czego?! – wykrzyknął z wściekłością rudobrody starzec w kierunku przybysza.
  • Uniżony sługa waszej piekielnej mości pada do stup – wyrzekł wysoki dobrze zbudowany sternik strzepując wodę z szat i zamaszyście się kłaniając. Pociągnął w tym samym momencie na posadzkę postawnego mężczyznę odzianego w żupan i mokry kontusz tak mocno, że ten niemal upadł na ziemię.
  • Nie widzisz, że jestem zajęty. – Nie dał się wybić z animuszu Barbaross, ale już spokojniejszym głosem zapytał – A to z tobą, to co za jeden?
  • To jest wasza wysokość szlachcic Rzeczypospolitej Szlacheckiej pan Gaudenty Spycimir herbu Poraj – zakomenderował dostojnie sternik, a szlachcicowi choć przyparta do posadzki zrzedła mina, że przewodnik potrafi to wyrzec bezbłędnie. – Gdy podczas jednego z incydentów na Styksie w wąskim gardle…
  • Oszczędź mi szczegółów waszmości i nie trać swojego cennego czasu opowiastkami o śmiertelnikach. – Przerwał z niecierpliwością – Gadaj czy się nadaje.
  • Tak, nadaje się wasza mość – odparł już krótko Sternik podnosząc się z klęczek i pociągając za sobą towarzysza – Dowiódł tego.
  • Dobrze więc, rozumiem że mam desygnować na twojego sługę i pomocnika w czynie nam wszystkim dobrze znanym – stwierdził bardziej niż zapytał jego piekielna wysokość Barbarossa.
  • Dokładnie tak – skłonił się dworsko sterminik i począł się wolno wycofywać z rozległej pieczary.
  • Zatwierdzony zatem jest w tej chwili, a teraz znikaj waść – zwrócił się bezpośrednio do Spycimira – Pamiętaj, że zło piekielnie cię spotka i najcięże kary za nieposłuszeństwo majordomusowi Fryderykowu Barbarosssie I prawej ręce przewoźnika piekieł Charunowi! – Mówiąc to wycelował swój długi kościsty palec zakończony postrzępionym pazurem wprost w Gaudentego. Ten zadrzał tylko taksując z ukosa nieco otyłą postać sędziwego Barbarossy.
Awatar wydartastrona

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Łukasz Sieger

Twórca Tesalii, Wydartej Strony i wszystkiego co tutaj wykreuję.